środa, 16 grudnia 2015

Świąteczna seria

Udało mi się skończyć całą świąteczną serię przed świętami. Był to mój pierwszy kontakt z plastikową kanwą. Fajnie nadaje się do małych wzorków, które z założenia mają być sztywne - dekoracji, zakładek itp. Krzyżyki wychodzą równiutkie, bo nie ma problemu z nierównościami kanwy i naprężeniem muliny. Jednak po dłuższym wyszywaniu bolą ręce. Ale to pewnie kwestia przyzwyczajenia.


A tak wygląda cała seria:



Moim zdaniem bałwanki wyszły ładniejsze, ale wszystkie razem wyglądają świątecznie i fajnie. W tym roku już zagościły na mojej choince. A później w przypływie świątecznej atmosfery jeden bałwanek trafił do mojej Mamy a drugi do Teściowej. Mam czas do następnych świąt na odbudowanie kolekcji:)

Dane techniczne:
- kanwa plastikowa biała
- mulina DMC, 2 nitki
całość z gotowego zestawu

Drugi Mikołaj

Udało się skończyć przed świętami całą serię. Jeszcze bez konturów.


I już całkiem skończony.

piątek, 6 listopada 2015

Mikołaj

Kontynuacja serii świątecznej - tym razem Mikołaj. Nie mam zdjęcia bez konturów, bo nie wyszło zbyt dobrze, ale za to to jest już gotowy obrazek. 



Został mi jeszcze jeden Mikołaj w serii, ale na razie muszę trochę odpocząć od plastikowej kanwy. Kończę jesienny obrazek, do którego wracam, w ramach przerwy między czymś innym. Jak udami się go wykończyć, to pojawi się tutaj, ale to potrwa.

czwartek, 15 października 2015

Drugi bałwanek

Zbliżają się święta Bożego Narodzenia, więc nadszedł najwyższy czas na świąteczny klimat. Właśnie skończyłam drugi z 4 świąteczny obrazek. Jest równie kolorowy i ładny, jak pierwszy z serii. Wykonany na plastikowej kanwie, do której pomału zaczynam się przekonywać. 

 

I skończony, po dodaniu konturów i wycięciu kształtu.


Widać, że kontury jednak wiele dają.

czwartek, 23 lipca 2015

Motyle i esy floresy

Szukałam pomysłu na prezent dla koleżanki i zauroczył mnie wzór z motylami. Ze względu na pewne ograniczenia czasowe, musiałam zdecydować się na obrazek bez tła. Wybrałam wzór, ale plany się zmieniły, bo mój Kochany stwierdził, że tego nie można komuś oddawać, bo za ładnie wychodzi:) Lepszych słów uznania nie potrzebowałam. Mój Kochany tak się zaangażował w projekt, że sam zaproponował pewne zmiany - drobne szczegóły w ubarwieniu motyli i coś, co sprawiło, że obraz nabrał życia, a mianowicie zamiana koloru esów floresów oraz liści z czarnego na odcienie zieleni. Twórcza współpraca zaowocowała powstaniem ciekawego projektu. 


Bocian

Była okazja, postanowiłam zrobić metryczkę z bocianem. Niestety z pewnych, niezależnych ode mnie powodów nie mogę jej już wręczyć. Czeka na kolejną okazję i na imię... Na razie ląduje niestety w skrytce na niedokończone projekty. A ja się poważnie zastanowię, zanim zdecyduję się na wykonanie kolejnej metryczki. Cóż, nie każdą sytuację da się przewidzieć.
A oto etapy powstawania mojej metryczki:

Wybrałam wzór, który dość często pojawia się na różnych grupach na fb. Z jakiegoś powodu spodobał mi się na tyle, że pomyślałam - tak to ten i zabrałam się za haftowanie. Od razu wiedziałam, że na pewno nie będzie różowej ramki, choć obrazek był przeznaczony dla dziewczynki. Zamieniłam różowe elementy na zielone, bo to bardziej po mojemu. Zabrałam się za mojego bociana: 


Już w trakcie haftowania nie pasował mi dziób, który z jakiś powodów we wzorze był żółty. Zrobiłam go po swojemu, czyli na czerwono. A potem... Potem nie pasowały mi skrzydła. Ładne, ale jakoś mało bocianie. Dlatego zdecydowałam się na wyprucie części pracy i zmianę barw na bardziej tradycyjne dla polskiego bociana. 


W tym tonie powstała dalsza część obrazka


Nogi też zmieniłam z żółtych na czerwone i postanowiłam dodać kontury. Dzięki moim zabiegom powstał dość fajny obrazek (w mojej opinii przynajmniej). Było już na nim wyszyte imię dzieciaczka, ale musiałam niestety wypruć. Miałam duży problem z usunięciem śladów ołówka i wyprasowaniem tej kanwy, ale moje zabiegi doprowadziły mnie do efektu końcowego (oczekującego jedynie na imię nowo narodzonego dziecka) Mam już nawet fajną zieloną ramkę. Jednak na razie oczekuje to wszystko na okazję.


Kartka Aikido

Sekcja Aikido, do której należę obchodziła niedawno piątą rocznicę posiadania własnego dojo. Z  tej okazji powstała kartka dla mojego trenera. Przez jakiś czas zbierałam podpisy od członków grupy. A tak przedstawia się efekt końcowy.

piątek, 13 marca 2015

Bałwanek

I ostatnie z dzieł o tematyce świąteczno-zimowej, powstało już w 2015 roku. Kolejny prezent od najlepszych Przyjaciół, tym razem zestaw 4 obrazków z bałwankami i Mikołajami. Dla mnie kolejna nowość, bo na plastikowej kanwie. Plastikowa kanwa dość ciężko trzyma się w dłonie, bo jest sztywna (i taka plastikowa...), ale za to krzyżyki wychodzą takie równiutkie, że aż miło patrzyć i się zachwycać. I do tego te kolory od DMC. Ach Ci Przyjaciele, jak oni wiedzą, co lubię:)
Pierwszy z 4 obrazków, powrót do serii bliżej zimy. Bez konturów

I z konturami

Miałam wątpliwości, czy kontury są potrzebne, ale jednak zmieniają obrazek na korzyść.

Gwiazda Betlejemska

Okres świąt Bożego Narodzenia 2014 był dla mojej twórczości dość owocny. Oprócz dzwoneczka wykonałam jeszcze gwiazdę betlejemską dla mojej Przyjaciółki. Obrazek został oprawiony i wręczony. Jednak zdjęcie zrobiłam, gdy był jeszcze bez ramki, a potem tak jakoś wyszło, że już go nie miałam.


Świąteczny dzwoneczek

Moi Przyjaciele docenili moją pasję i dostałam prezent urodzinowy (tylko parę miesięcy po czasie) gotowy zestaw do wyszycia. Bardzo się ucieszyłam i niespodzianka naprawdę się udała. Dostałam tylko przykaz, że przed świętami mam się wyrobić:) W obliczu takiego ultimatum, nie miałam wyboru... Obrazek może mały, ale czekało mnie dużo nowości. Po raz pierwszy miałam do czynienia z kanwą z nadrukiem. I jeśli mam być szczera, to wolałabym więcej jednak z niej nie korzystać. Nie wszystkie krzyżyki były precyzyjnie namalowane, a podobne kolory ciężkie do rozróżnienia. Tym bardziej, że nie dołączono do całości wzoru w formie schematu. Jednak dałam radę, gdyż obrazek nie był jakiś wielki, ani skomplikowany. Kolejnym zaskoczeniem, tym razem pozytywnym była mulina. Do tej pory haftowałam jedynie Ariadną i innymi nićmi nie do końca określonego pochodzenia. Tym razem w komplecie dostałam oryginalne DMC. Wyrazistość kolorów i połysk naprawdę są widoczne i nawet w mały obrazek potrafią tchnąć życie. Ze względu na dotychczasowe zapasy, część moich przyszłych prac zostanie wykonana tym, co już jest do nich zakupione. Jednak od teraz planuję kupować mulinę DMC.


Kartka na I Komunię Świętą

Tym razem na papierze, bez żadnego wyszywania.

Kartka dla Młodej Pary

Haft matematyczny tym razem. Kiedyś byłam na obozie językowym dla młodzieży i jednym z twórczych zajęć był właśnie haft matematyczny. Wtedy byłam w innej grupie i nie miałam okazji, żeby spróbować. Teraz trafiła się okazja. A tak prezentuje się moja karteczka:

Słonecznik

Wyszywanie wilków było dla mnie pewnego rodzaju nauczką. Wróciłam więc do kwiatów, które jednak są sprawdzone, bo zawsze ładnie wychodzą, nawet gdy wzór jest niedoskonały. I tym razem nie zawiodłam się. Słonecznik wyszywało się bardzo szybko, a pojawiające się elementy zachęcały do dalszej pracy. Do dzisiaj to jeden z moich ulubionych wzorów. Chociaż pewnie nie doczeka się ramki, bo nie chcę mieć na ścianach całej galerii. A innym też nie bardzo chciałabym go oddawać.


Po dłuższym czasie leżenia w tajemniczej skrytce i czekania na swój czas, mój słonecznik doczekał się ramki i zmienił właściciela -został podarowany koleżance na urodziny. Już bez ramki był bardzo ładny, ale ramka dodała mu czaru.


Szklanka

Przyszły święta w 2013 roku. W związku z tym, że niedawno zmieniliśmy nasze życie i zdecydowaliśmy się na opuszczenie naszego kraju na czas bliżej nieokreślony, niestety nie mogliśmy spędzić tego Bożego Narodzenia z Rodziną. Byliśmy tylko we dwójkę - ja i Ukochany. Aby święta minęły nam pogodnie, wymyśliliśmy, że pomalujemy szklanki farbkami witrażowymi. A oto moja szklanka:



Malowanie na szkle, jeszcze zaokrąglonym, jak szklanka naprawdę jest trudne, polecam spróbowac, jak ktoś nie wierzy.

Wilki

Kolejny obrazek jest dużo mniejszy od poprzedniego. Urzekło mnie zdjęcie i postanowiłam skorzystać z gotowego wzoru. Jednak jestem trochę zawiedziona uzyskanym efektem. Myślałam, że całość będzie wyraźniejsza a efekt bardziej realistyczny. Wyszywanie poszło mi dość szybko, jak na mnie i otrzymałam taki efekt:


Nie wiem, czy jeszcze kiedyś zdecyduję się na wyszywanie zwierząt. Przy tym obrazku nauczyłam się, żeby korzystać ze sprawdzonych wzorów, żeby efekty pracy były lepsze.

Red XIII dla Ukochanego

Mężczyznom ciężko docenić rękodzieło, ale miałam szczęście, bo mój Ukochany docenił i zamówił sobie obrazek, który przedstawia jego ulubioną postać z gry. Cóż było robić w takiej sytuacji - stworzyłam wzór, jakiego potrzebowałam a następnie wyszyłam zamówiony obrazek. Ze względu na wielkość i moje małe doświadczenie, zajęło mi to dość długo, nawet nie będę pisać ile, ale w końcu dzieło było ukończone. A Ukochany dostał od razu z ramą i szkłem antyrefleksyjnym. A teraz to dzieło wisi u nas w kuchni i czeka na koniec remontu, żeby znaleźć dla siebie miejsce na ścianie.


Kwiatki dla Mamy

Następną moją pracą były kwiatki dla mojej. Tutaj już odkryłam istnienie wzorów i skorzystałam z gotowej propozycji. Kolory dobrałam sama. Jednak jeszcze nie wiedziałam, ile miejsca należy zostawiać przy brzegach, co widać na zdjęciu.
Gotowe kwiatki długo czekały na oprawę. Bo nie za bardzo wiedziałam, czy da się coś z tym zrobić, ze względu na zbyt małe brzegi. Z oprawką wyglądają tak:

Ciężko było zrobić zdjęcie, ze względu na szkło antyrefleksyjne. Jednak szklarz się postarał i jestem zadowolona z efektu. A Mama jak się ucieszyła z prezentu...

Smok yin yang

Zawsze lubiłam wyszywać, ale przez lata słuchałam się rodziców, że to strata czasu itp. W końcu dorosłam i wróciłam do tego, co już dawno mnie ciągnęło. Nie mając żadnego pojęcia o hafcie krzyżykowym postanowiłam spróbować. Wzoru nie posiadam, ponieważ nie wiedziałam, że istnieje coś takiego, jak wzory. Stworzyłam sobie obrazek sama, za pomocą kartki i kredek. Wymagało to bardzo dużo pracy, a efekt jaki jest, taki jest. Grunt, że postanowiłam dalej wyszywać krzyżykami. A tak wygląda moja pierwsza praca (sierpień 2011).